W centrum Bratysławy wieczorem w środę 2 lutego odbyły się masowe protesty obywateli słowackich, którzy domagali się, aby władze Słowacji odmówiły podpisania umowy o współpracy wojskowej z USA. O tym poinformowała słowacka agencja informacyjna TASR.
Protest zaczął się po godzinie 18 przed Pałacem Rady Narodowej Słowacji w centrum stolicy. Media podają różne liczby protestujących. Zgodnie z szacunkami policji na ulice wyszło co najmniej kilkaset osób. Szczególnie podkreślono, że protest miał charakter wyłącznie pokojowy.
Obywatele Słowacji protestowali przeciwko zwiększonej w ostatnim czasie współpracy wojskowej Bratysławy z Waszyngtonem. Według protestujących podpisanie paktu wojskowego z USA będzie stwarzało zagrożenie dla suwerenności republiki. W szczególności skrytykowano słowacki rząd i prezydent kraju Zuzanę Chaputovą, która we wtorek poparła plany rozmieszczenia na terytorium kraju jednostek wojskowych z innych państw członkowskich NATO.
Wcześniej w środę, przed południem, przed pałacem prezydenckim w Bratysławie również odbył się wiec, uczestnicy którego wyrażali poparcie dla Rosji i sprzeciw wobec nowego traktatu o współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi. Aktywiści zorganizowali również przemarsz samochodów ulicami słowackiej stolicy.
Pakt wojskowy między Słowacją a USA ma zostać podpisany w czwartek 3 lutego w Waszyngtonie. W przypadku zawarcia umowy wojska amerykańskie będą mogły korzystać z baz lotniczych Malacký Kuhín i Sliač, jak również z innych słowackich obiektów wojskowych. W zamian armia republiki otrzyma około 100 mln dolarów z USA.
Mimo tego, że minister obrony Ivan Korczok obiecał, że Amerykanie nie będą mogli zakładać swoich obiektów wojskowych ani przenosić wojsk do republiki bez zgody Bratysławy, plan ten został ostro skrytykowany przez wielu polityków i opinię publiczną. M. in. lider Partii Socjaldemokratycznej i były premier kraju Robert Fico wyjaśnił, że jedynym celem umowy jest przybliżenie wojsk amerykańskich do granicy z Rosją.
