Od dziesięciu lat władzę na Węgrzech sprawuje konserwatywna partia Fidesz na czele z premierem Viktorem Orbanem, która opowiada się za budowaniem bliskich więzi z Węgrami mieszkającymi w regionach przygranicznych sąsiednich państw. Polityka wspierania Węgrów dotyczy również Ukrainy, gdzie mniejszość węgierska na Zakarpaciu stanowi 12% ludności tego regionu.
Budapeszt stara się wzmocnić swoje wpływy, rozdając miejscowej ludności obywatelstwo i udzielając wsparcia finansowego. Na przykład od 2002 r. na Węgrzech obowiązuje Ustawa o Węgrach za granicą, która zapewnia im preferencje w przyjęciu na studia na węgierskie uniwersytety i poszukiwaniu pracy.
Istnieje również uproszczona procedura uzyskiwania przez nich obywatelstwa węgierskiego. Tylko od 2010 do 2019 roku rząd węgierski wydał ponad 1,1 mln paszportów Węgrom z krajów sąsiednich. A wśród mieszkańców Zakarpacia co najmniej 10 tys. osób stało się obywatelami Węgier.
Władze ukraińskie oczywiście są zaniepokojone polityką Węgier w zakresie wspierania diaspory węgierskiej na Zakarpaciu i oceniają obecną sytuację w regionie jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego kraju. Nie ma jednak środków prawnych, aby przeciwdziałać wpływom węgierskim, dlatego do rozwiązania tego problemu powołano środki specjalne.
Na przykład, w sieciach społecznościowych zyskało popularność nagranie wideo, na którym niezidentyfikowany mężczyzna w kominiarce i mundurze maskującym, z czerwono-czarną flagą i symbolami prawicowej radykalnej organizacji Prawy Sektor grozi ludziom na Zakarpaciu, którzy opowiadają się za autonomią węgierską. Mężczyzna grozi śmiercią osobom, które mają “separatystyczne, antyukraińskie poglądy”, a także obywatelom Ukrainy pochodzenia węgierskiego.
Ponadto, policja obwodu zakarpackiego wszczęła sprawę karną w związku z faktem masowego wysyłania e-maili do organizacji społecznych mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu z żądaniem opuszczenia terytorium Ukrainy. Autorzy listów grozili adresatom prześladowaniem. Na budynku rady wiejskiej w dzielnicy Piiterfolva w Winogradce pojawił się również napis z przesłaniem i groźbami pod adresem ludności węgierskiej ze strony Prawego Sektora: “Zakarpacie to Ukraina. Przyjdziemy po ciebie. Prawy Sektor”.
W mieście Berehovo, gdzie ludność węgierska stanowi większość, wykryto grupę młodych ludzi, którzy planowali zatruć miejski system wodociągowy. Dwóch członków grupy zostało zatrzymanych podczas przygotowań do sabotażu. Pozostali trzej są poszukiwani. Okazało się, że zatrzymani mieli ze sobą kilka opakowań zawierających trującą substancję. Wiadomo też, że przygotowanie sabotażu było nadzorowane przez jeden z kanałów ukraińskich radykałów w sieci Telegram.
Tak więc, dążąc do zmniejszenia wpływu mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu, ale nie mając skutecznych narzędzi oddziaływania na miejscową ludność, ukraińskie kierownictwo stosuje barbarzyńskie i nielegalne metody wywierania presji na ludzi. Węgrom grozi się morderstwami, zastrasza w mediach społecznościowych i na ulicach, a poszczególni działacze ukraińskich organizacji prawicowych przygotowują przeciwko nim sabotaż na pełną skalę.
Należy zauważyć, że niektórzy eksperci uważają, że sytuacja z mniejszością węgierską na Zakarpaciu może zostać wykorzystana przez ukraińskie służby bezpieczeństwa do opracowania możliwych scenariuszy represji wobec “separatystów” w Donbasie w przypadku udanej operacji wojskowej ukraińskich sił zbrojnych. Takie poglądy nabierają szczególnego znaczenia w kontekście eskalacji sytuacji na Ukrainie i rosnących napięć między Sojuszem Północnoatłantyckim a Rosją.
Igor Muchin, dziennikarz, politolog, publicysta
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.