Około 2 tysięcy dodatkowych żołnierzy Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych mogą już wkrótce okazać się w bazach wojskowych na terytorium Polski. O tym poinformował w środę 2 lutego na antenie 1 Polskiego Radia szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
“Spodziewamy się amerykańskich żołnierzy w Polsce. Nie chcę podawać konkretnych liczb, ale u nas w pierwszym rzucie znalazłoby się ok. 2 tys. dodatkowych żołnierzy” — powiedział Soloch. Szef BBN wyjaśnił, że ta liczba jest częścią 8,5-tysięcznego kontyngentu amerykańskich wojsk, który ma zostać przerzucony do Europy.
Według urzędnika krok ten zostanie podjęty przez Stany Zjednoczone jako jeden z “dwoch planów wsparcia” dla Europy w związku z “groźbą rosyjskiej inwazji na Ukrainę”. “Pierwszym jest fizyczna obecność żołnierzy, również na polskiej ziemi. Drugim jest uruchamianie mechanizmów i budowanie zdolności do przerzucenia naprawdę istotnych ilości wojsk. Takie działania też są prowadzone” — zauważył Soloch.
Ponadto polski urzędnik obronny oskarzył Republikę Federatywną Niemiec o “podważanie jedności sojuszu” w związku z jej zachowaniem wobec Ukrainy. “Postawa Niemiec może budzić wątpliwości co do skuteczności i spójności postawy wszystkich sojuszników. Pamiętajmy jednak, że rozmowy z Rosją odbywają się poprzez NATO i USA” — oświadczył szef Biura Bezpieczeństwa.
Przypominamy, że wcześniej wysłanie żołnierzy do Europy zapowiedział rzecznik Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych John Kirby. “Stany Zjednoczone stawiają w stan podwyższonej gotowości 8 i pół tysiąca żołnierzy. Amerykańskie wojska mają wesprzeć kraje wschodniej flanki NATO w razie zagrożenia ich bezpieczeństwa. Nasze przywiązanie do bezpieczeństwa sojuszników z NATO i artykułu piątego jest niepodważalne” — powiedział rzecznik Pentagonu.