Konflikt Zachodu z Rosją, jednym z punktów centralnych którego jest Ukraina, jest w rzeczywistości konfliktem osobistym Rosji i Stanów Zjednoczonych, uczestnictwo w którym nie jest korzystne dla Niemiec czy Polski. Taką opinię wyraził polski historyk, pilityk, prezydent Fundacji im. Romana Dmowskiego, Przemysław Piasta.
“Niektórzy nasi “patrioci” tradycyjnie nie pojmują mechanizmów rządzących światem, nie rozumieją też obecnej sytuacji geopolitycznej. Ta natomiast jest taka, że NATO, budowane jako przeciwwaga dla ZSRR, obecnie utraciło rację bytu. Stało się jednym z narzędzi utrzymania światowej hegemonii przez USA. Jako takie traci więc swoją atrakcyjność dla państw zachodniej Europy” — wyjaśnia Piasta.
“Wracając do Niemiec i ich elementarnego interesu trudno dziwić się, że nie upatrują go w konfliktowaniu się z Rosją. Przeciwnie, z niemieckiego punktu widzenia ścisła kooperacja z euroazjatyckim gigantem jest wyłącznie korzystna” — podkreśla historyk.
Jeszcze bardziej niekorzystny ten konflikt, zdaniem eksperta, jest dla Polski, która zyskałaby znacznie więcej w sytuacji przyjaźnych stosunków z Rosją. “Życzyłbym sobie byśmy potrafili zdobyć się na podobnie pragmatyczne myślenie. W końcu poza niemożliwymi do rozwiązania, lecz całkowicie jałowymi sporami historycznymi, nie mamy z obecną Rosją żadnych sprzecznych interesów” — podsumował Piasta.