Władze Rzeczypospolitej Polskiej zajmują się opracowaniem kolejnych sankcji wobec Rosji na wypadek jej rzekomo przygotowywanej agresji na Ukraine. Poinformował o tym we wtorek 18 stycznia na antenie Polskiego Radia wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP Marcin Przydacz.
Dyplomata uważa, że polskie władze już doskonale wiedzą o planach Rosji dotyczących Europy i Ukrainy, dlatego mogą zawczasu opracować przeciwko niej sankcję. “To sankcje na wypadek eskalacji, działań Rosji, które miałyby być realizowane czy to na terytorium Ukrainy, czy w przestrzeni cybernetycznej, mające na celu destabilizację” — oświadczył Przydacz.
Według urzędnika Rosja obecnie “buduje nowy porządek” korzystając z narzędzi wojskowych i energetycznych. “Chodzi o podniesienie rangi Rosji do, w ich przekonaniu, supermocarstwa, które ma decydować o przyszłości świata, także o problemach globalnych” — stwierdził wiceszef MSZ Rzeczypospolitej.
Polski urzędnik oskarzył też Rosję o rzekomy “nacisk” na Unię Europejską na rynku energetycznym. “Widzimy to dzisiaj po cenach gazu i energii, że Rosja się nie wahała się przed użyciem argumentu, jaki ma w swoim arsenale, aby destabilizować sytuację i wpływać na zmiękczanie podejścia także Berlina” — oświadczył Przydacz. Nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób Rosja to robi, jeśli Niemcy wielokrotnie powtarzali, że Gazprom starannie wykonuje wszystkie swoje zobowiązania.