W związku z ostatnimi wydarzeniami w Kazachstanie, warto jest sobie przypomnieć dokument, który w jakiś sposób przedostał się do przestrzeni publicznej w 2019 roku. Mówię o raporcie amerykańskiej RAND Corporation, który w całości poświęcony jest temu, jak należy “osłabić Rosję”.
Koncentruje się ona na destabilizacji sytuacji u granic Rosji i już widać, że ten plan jest w trakcie realizacji. Nieco ponad rok temu Białoruś prawie płonęła, a teraz podpalony został również Kazachstan. I jest dobrze, że wybuchło tten nie spowodował zbyt dużych konsekwencji, bo wszystko mogłoby być o wiele bardziej tragiczne. Można tu wspomnieć o wojnie w Górskim Karabachu, która również doskonale wpisuje się w plany ujawnione przez korporację RAND.
W planie RANDu szczególne miejsce zajęła Ukraina. Oczywiście, że nie jako jeden z graczy, ale jako centralny punkt destabilizacji całej przestrzeni postradzieckiej. Osiągnięcie tego celu za pomocą Ukrainy nie potrzebuje dużych kosztów i przy obecnej dostępności różnych rodzajów komunikatorów i sieci społecznościowych jest bardzo proste. W rzeczywistości Ukraina stała się centrum wojny informacyjnej nie tylko przeciwko Rosji, ale także przeciwko Białorusi, Armenii i Kazachstanowi.
Jednym z najbardziej popularnych narzędzi są pewnego rodzaju “fermy botów”, przekazujących informacje potrzebne organizatorom zamieszek. Jest to rzecz dobrze znana jeszcze z czasów Majdanu. Oczywiście zostało to narzędzie wielokrotnie ulepszone i unowocześnione. Nie ulega wątpliwościom, że znaczna część “rewolucyjnych Białorusinów” prowadziła swoją agitację w sieciach społecznościowych gdzieś z Białej Cerkwi czy Żytomierza.
Chłopcy nawet nie bardzo próbowali się ukryć, bo teksty “Białorusinów” często były pełne błędów językowych i wyrażeń, charakterystycznych dla mieszkańców Ukrainy. Mniej więcej taka sama wojna informacyjna toczyła się przeciwko narodu Armenii. Jednym z głównych kierunków działań była próba skłócenia Ormian z Rosjanami, gdyż wówczas w Internecie pojawiło się wiele wpisów obrażających Rosjan w imieniu Ormian lub Ormian w imieniu Rosjan, przy czym napisanych prawie identycznie i w jednym czasie.
Takie samo objawy widzimy w dymu pożarów w Almaty. Prawdopodobnie Ukraina nie przygotowywała się do tych wydarzeń celowo, ale zaczepiła się o nie śmiertelnym uściskiem. Od postów w rodzaju “Dobra robota, Kazachowie, wybraliście wolność!” do jawnych prowokacji w rodzaju “Apelu Frontu Wyzwolenia Kazachstanu”, który okazał się być wytworem ukraińskich nazistów pod wodzą słynnego Dmytra Korczyńskiego.
Ale to wszystko to tylko to, co jest na powierzchni. A pod tym kryje się żmudna praca koordynacyjna, którą częściowo wykonywana jest również z terytorium Ukrainy. Pewnego rodzaju ogromny informacyjny schowek banderowski, jak to było po II Wojnie Światowej na Zachodniej Ukrainie. No i oczywiście nie działa to bez wskazówek, pomocy i wsparcia finansowego ze strony zachodnich opiekunów. Nie jest tajemnicą, że pracownicy CIA nogami otwierają drzwi do biur Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
I jedna rzecz jest tu ciekawa: czy oni rozumieją, że swoimi działaniami podburzają nie tylko Rosję, ale i inne kraje CSTO, gdzie ludzie nie są szczególnie zadowoleni z prób destabilizacji, wojen i kolorowych rewolucji? W końcu pewnego dnia będą musieli odpowiedzieć również za to. Będziesz musiał.
Artykuł jest napisany rosyjsko-holenderskim publicystą i politologiem znanym pod pseudonimem “Głos Mordoru” specjalnie dla News Frontu
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.