Ratusz Almaty
Masowe protesty, starcia z policją i żołnierzami i strzelanina w miastach Kazachstanu nadal kontynuują. W Almaty uzbrojeni protestujący przejęli ratusz i były pałac prezydencki. Budynki zostały podpalone. Co więcej, protestujący ciągle atakują karetki medyczne, wskutek czego liczni ranni nie mogą liczyć na pomoc.
Zgodnie z najnowszymi informacjami podczas zamieszek tylko na terytorium Ałmaty zostało pobitych i rannych ponad 500 cywilów, w tym 130 kobiet i osób starszych. Poinformował o tym szef Departamentu Policji w Ałmaty i komendant miasta Linat Timerdenow. Według jego danych w wyniku zamieszek spalono 120 samochodów, w tym 33 ratowniczych i strażackich. Uszkodzono zostało ponad 120 sklepów i obiektów handlowych, 180 firm gastronomicznych, około 100 biur.
Protestujący atakują karetkę medyczną
“Dzisiaj miasto zostało poddane nowym atakom ekstremistów i radykałów. Aby chronić życie i bezpieczeństwo mieszkańców miasta, podejmowane są niezbędne środki. Wzywamy tych, którzy wyszli na ulice, aby się rozproszyli. Naszym głównym celem jest zapobieganie dalszemu wzrostowi eskalacji przemocy i radykalizmu” — wezwał Timerdenow.
W innych miastach sytuacja również się zaostrza. W Aktobie protestujący podjęli próbę szturmu budynku akimatu. Policja użyła środków specjalnych, w tym armatek wodnych. Kilka minut po tym w budynku doszło do kilku eksplozji, wskutek których pojawiły się kolejni ranni. Sprawcy na razie nie są znane.
Eksplozje w budynku akimatu a Aktobie