Japonia wyraża “zaniepokojenie” aktywnością Chin wokół wysp Senkaku (Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim, które są przedmiotem sporu terytorialnego między dwoma krajami. Ogłosił to w poniedziałek 27 grudnia minister obrony Japonii Nobuo Kishi po rozmowie telefonicznej z chińskim odpowiednikiem Wei Fenghe.
“W trakcie negocjacji wyraziłem poważne zaniepokojenie zbliżaniem się chińskich statków do strefy w pobliżu Senkaku. Ponadto zauważyłem, że Japonia będzie uważnie obserwować sytuację w Cieśninie Tajwańskiej. Pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej są ważne dla bezpieczeństwa zarówno naszego kraju, jak i świata” — powiedział szef resortu obrony.
Według japońskiego ministra strony zgodziły się “podjąć wysiłki w celu otwarcia linii komunikacji” między departamentami obrony obu krajów w przyszłym roku, aby “zapobiec możliwym kolizjom na morzu i w powietrzu”. Japonia i Chiny zgodziły się wspólnie stworzyć taki mechanizm jeszcze w 2018 r., ale od tego czasu terminy jego uruchomienia były wielokrotnie przesuwane.
Tokio ogłosiło Wyspy Diaoyu swoim terytorium w 1895 r., kiedy pokonało Chiny w wojnie i zdobyło od niego Tajwan. Po II Wojnie Światowej Japonia zrzekła się praw do Tajwanu, jednak nie wycofała się z Senkaku. Pekin uważa, że na tym terytorium Japonia znajduje się nielegalnie, wtedy jak Chiny władały nim od XIV wieku. Rząd Japonii zaprzecza takim roszczeniom i twierdzi, że w momencie aneksji Wyspy te rzekomo były “niezamieszkane” i “nie należały do nikogo”.