Decyzja władz Republiki Litewskiej o zezwoleniu na otwarcie płacówki dyplomatycznej Tajwanu w Wilnie i o wciągnięciu kraju w konflikt z Chińską Republiką Ludową była “wielkim błędem”. Takie oświadczenie złożyła doradca prezydenta Litwy Asta Skysgirite wieczorem w poniedziałek, 20 grudnia.
“To oczywiście była błędna ocena” — powiedziała doradca prezydenta Gitanasa Nausedy opowiadając o konsekwencjach otwarcia w kraju przedstawicielstwa Tajwanu. “Tak ostra reakcja Chin nie była nawet przewidywana” — oświadczyła Skysgirite.
Wesług Skysgirite decyzja o otwarciu płacówki w Wilnie “nie była nawet omówiona” z prezydentem Litwy. Nauseda zaangażował się w tą sprawę dopiero po pojawieniu się reakcji ze strony Chin. “Gdy sprawa została upubliczniona, wtedy zajmowaliśmy się już amortyzacją skutków, a nie planowaniem z wyprzedzeniem” — wyjaśniła doradca narzekając na “bardzo poważne skutki gospodarcze”, które zostały spowodowane konfliktem z Chinami.
Przypominamy, że Pekin, podobnie jak większość krajów świata, uważa Tajwan za nieodłączną część ChRL i otwarcie jego przedstawicielstwa na Litwie uznał za wrogi czyn w stosunku do siebie, w szczególności po tym jak Litwa zignorowała wymogę Chin o zamknięciu płacówki. W odpowiedzi na działania Litwy Chiny obniżyły poziom stosunków dyplomatycznych między krajami, a także zastosował sankcje gospodarcze.
M. in. agencja informacyjna Reuters doniosła, że Pekin nieoficjalnie zagroził dużym korporacjom międzynarodowym zamknięciem swojego rynku dla wszystkich firm współpracujących z Litwą, co może potencjalnie stać się ciosem śmiertelnym dla małciutkiego, chociaż bardzo agresywnego kraju bałtyckiego.