Władze Republiki Federatywnej Niemiec po raz kolejny bardzo ostro zareagowały na możliwość nałożenia amerykańskich sankcji na firmy zaangażowane w projekt Nord Stream 2. Ostatnio wrogie działania Amerykanów wobec rosyjsko-niemieckiego projektu skrytykowała premier kraju związkowego Meklemburgia–Pomorze Przednie.
“Rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego nadal będzie zdecydowanie wspierał projekt [Nord Stream 2]. Naprawdę potrzebujemy tego gazociągu” – powiedziała premier kraju związkowego Manuela Schwezig w wywiadzie dla Der Spiegel.
Szefowa niemieckiego regionu dodała, że jeśli RFN zrezygnuje z energetyki jądrowej i węglowej, to przynajmniej w okresie przejściowym kraj będzie potrzebował gazu ziemnego jako głównego źródła energii. To będzie trwało dopóki Niemcy ostatecznie nie przejdą na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii.
“Jestem bardzo oburzona faktem, że Kongres USA ponownie porusza ten temat, po tym, jak rząd RFN i władze amerykańskie zawarły porozumienie w sprawie niewpuszczenia sankcji wobec naszych firm” – oświadczyła polityk.
Głowa ziemi federalnej podkreśliła, że w skutek amerykańskich sankcji przede wszystkim cierpią zwykli obywatele Niemiec. “Ceny energii wciąż rosną, a dla większości ludzi wzrost cen gazu ziemnego nie jest drobiazgiem. Dlatego konieczne jest, abyśmy mieliśmy wystarczającą ilość rezerw gazu” – podkreśliła Schwezig.
