SECTIONS
REGION

Wbrew Europie — jak spekulacja na giełdzie pomogła Chinom przezwyciężyć kryzys energetyczny

W Unii Europejskiej, dotkniętej wysokimi cenami gazu i energii, padają często głosy, by ukrócić te spekulacyjne gry. Nawet Ursula von der Leyen, prezydent Komisji Europejskiej, wzywała: „Musimy skończyć ze spekulacją na rynkach energii. Dlatego zwiększymy monitoring rynku gazu i energii”. Ale na tych słowach poprzestano, pozostawiając władzę nad cenami towarów masowych w rękach giełdowych inwestorów.

Zupełnie inaczej zachowały się Chiny, których potrzeby energetyczne rosną błyskawicznie — w październiku były wyższe o 15% niż rok wcześniej, import LNG wzrósł o 14% r/r, a węgla — prawie 2-krotnie. „Fabryka świata” (15% globalnego eksportu) pracuje bowiem coraz szybciej, zużywając już 55% światowego węgla, który jest źródłem 57% całej energii Chin. Nagły gwałtowny wzrost jego cen, boleśnie uderzyłby w konkurencyjność Chin, pustosząc realną gospodarkę.

Nie mogą one pozwolić sobie na tolerowanie spekulacji i wysokich cen surowca, przynoszących krociowe zyski grupce finansowych graczy, a rujnujących przedsiębiorstwa. Poza tym koszty produkcji trzeba kontrolować, a energia jest jednym z najważniejszych. Dlatego takie uderzenie w konkurencyjność Chin spotyka się z kontrdziałaniami komunistycznego państwa. Tak było przy próbach spekulacji cenami węgla.

Takie napięcia nie przechodzą bez śladu. Państwo Środka doświadczyło na początku września poważnych problemów z energią — blackouty na przemian z odcięciami dostaw. Niektóre zakłady produkcyjne musiały wstrzymać produkcję. Żeby była jasność, to nic nadzwyczajnego w Chinach. Podobne blackouty miały miejsce w grudniu 2020. Ta bardzo szybko rozwijająca się fabryka, doświadcza ich często, szczególnie w czasach koniunktury, takiej jak teraz, gdy światowy popyt na dobra produkowane przez Chiny potrafią wzrosnąć o kilkanaście procent. Nie ma siły, takie napięcia nie przechodzą bez śladu.

I to wszystko pomimo intensywnej rozbudowy energetyki – przez 20 lat postawiono tam prawie milion megawatów mocy na węglu. W 2020 r. oddawano prawie co tydzień nowy blok węglowy, łącznie w ub. r. wybudowano 38 gigawatów – to jest 76% wszystkich nowych bloków węglowych świata. Tak więc roczny przyrost chińskich mocy węglowych jest dużo wyższy niż wszystkie moce węglowe, jakimi dysponujemy w Polsce (przypomnę: 31 GW).

Jednak na jesiennych problemach zaczęto spekulować na giełdach towarowych. Notowania węgla zaczęły błyskawicznie piąć się w górę. Na najważniejszej giełdzie węglowej w 10-milionowym mieście Zhengzhou, notowania instrumentów futures, opartych na węglu, osiągnęły 1982 juanów/tonę, czyli 310 dolarów. A przecież ceny węgla były w Chinach od kilku lat stabilne – około 600 juanów (100 dolarów).

19 października w tę spekulacyjną gorączkę wkroczyło państwo chińskie. Agencja rządowa, zarządzająca gospodarką, uznała, że „obecny wzrost cen jest kompletnie oderwany od fundamentów popytu i podaży”. Tak ogłoszono w sieci WeChat (chińskim Facebooku) i zapowiedziano „interwencję w ceny węgla i doprowadzenie do ich powrotu do racjonalnego poziomu”. Chiński wicepremier Han Zheng zapowiedział w radio „twarde środki” walki ze spekulacją w sektorze energetycznym.

Regulator giełdowy pozwolił na rynkach instrumentów pochodnych zwiększyć za nie opłaty, ograniczyć ilości handlu i likwidować objawy spekulacji. Giełdy towarowe ograniczyły więc płynność tych instrumentów i zwiększyły koszty obrotu nimi. Opłaty za transakcję węglowymi papierami, podniesiono z 30% do 40%, jak i koszty opłat transakcyjnych o 50% (do 120 juanów (19 dolarów). Już wcześniej Pekin zmienił zasady dla indeksów cen towarów, zabraniając używania innych, niż oficjalne.

Ograniczając swobodę huśtania cenami, wzięto się także za banki. Zostały przyciśnięte przez chińskiego regulatora bankowego, żeby zapewniły finansowanie przemysłowi węglowemu, umożliwiły zgromadzenie zapasów na zimę. Zagrożono tym, którzy chcieliby w tak trudnej sytuacji wymawiać kredyty. Generalnie zakazano udziału funduszów bankowych w spekulacji towarami, takimi jak węgiel, stal czy metale nieżelazne. Odcięto więc paliwo — dostęp do finansów, zapewniając jednocześnie węglowi i energetyce dostęp do kredytu (co nie jest już pewne, choćby w Polsce).

Wzięto się też za sferę informacyjną, które w takich spekulacyjnych atakach odgrywa ważną rolę. Ogłoszono politykę „zero tolerancji” dla rozpowszechniania fałszywych informacji, związanych z grą na rynkach. Zapowiedziano wszczęcie dochodzeń ws. skarg, że podawane są fałszywe ceny transakcyjne, używa się pogłosek jako informacji i manipuluje indeksami cenowymi. Dostawców bowiem o cenach spotowych transakcji jest dużo i trudno jest natychmiast zweryfikować ich dane, a to one napędzały ruch cen w górę, gdyż zaczęły się pojawiać informacje o cenach transakcji powyżej 2500 yuanów (400 $).

Ograniczenie giełdowych manipulacji to jedna strona interwencji chińskiego państwa. Z drugiej strony Chiny natychmiast zwiększyły wydobycie węgla. Doszli do rekordowych 12 milionów ton dziennie (dziennie!… czyli w ciągu pięciu roboczych dni wydobywają więcej niż Polska przez rok — 54 mln ton). I to w ciągu dwóch miesięcy. Graczom zaś uniemożliwiono tzw. „hoarding”, czyli wykupywanie węgla i chomikowanie go w nadziei na sprzedaż po wyższych cenach.

Wszystkie te działania przyniosły w efekcie sukces. W końcu listopada ogłoszono koniec kryzysu. Operator sieci energetycznych poinformował o przywróceniu równowagi popytu i podaży energii, zaspokojeniu potrzeb odbiorców i powrocie do sytuacji sprzed kryzysu. Ceny węgla na giełdach spadły o 60% – do 125 dolarów. Na składach było wystarczająco dużo zapasów na sezon zimowy. Gorączka spekulacyjna opadła. Nie tylko w węglu, potaniały także stal, aluminium, szkło.

Chińska interwencja w mechanizmy giełdowej spekulacji odniosła sukces. Wątpliwe jednak, czy znajdzie on naśladowców na Zachodzie.

Andrzej Szczęśniak, specjalista ds. energetyki, zwłaszcza bezpieczeństwa energetycznego, ekonomista, publicysta polityczny i naukowo-popularny

Źródło

Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.