Rząd Republiki Federatywnej Niemiec wezwał Kongres Stanów Zjednoczonych, aby ten ostatni nie nakładał sankcji na Nord Stream 2. Niemcy podkreśliły, że rurociąg nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego Europy i Ukrainy. O tym w niedzielę 28 listopada zgłosił portal informacyjny Axios, powołując się na dokumenty z własnych źródeł.
“Obawiamy się, że wznowione jednostronne działania Kongresu… poważnie osłabią Transatlantycką jedność m. in. wobec Rosji” — przytacza portal cytat z dokumentu ambasady niemieckiej w Waszyngtonie.
Pomimo faktu, że Republika Federatywna Niemiec aktywnie wspiera projekt, jej polityka zagraniczna wobec Rosji się nie zmieni, wskazano w materiale. Niemcy i Stany Zjednoczone będą wspierać “ofiary szkodliwej działalności Rosji”, aby Moskwa “nadal nie używała energii jako broni”, podkreślono w dokumencie.
Ponadto, zdaniem Berlinu, gazociąg nie zagraża Ukrainie, dopóki przez jej terytorium odbywa się tranzyt gazu. Energetyczne bezpieczeństwo Europy również dzięki temu nie jest zagrożone, w tym czasie jak sankcje Stanów Zjednoczonych mogą wyrządzić znaczące szkody gospodarce Niemiec i zaostrzyć kryzys energetyczny.
Przypomnijmy, że w tym tygodniu zostało wprowadzono amerykańskie sankcje wobec firmy Transadria (z siedzibą na Cyprze) i statku “Marlin” związanego z budową gazociągu. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price powiedział później, że Waszyngton będzie kontynuował politykę ograniczeń gospodarczych. Kongresmeni nalegają na przyjęcie poprawek do budżetu obronnego USA na 2022 r. zawierających sankcje wobec Nord Stream 2.
Jednak zgodnie z informacją podaną przez amerykańskie media, w administracji prezydenta Joe Bidena natomiast chcą za pośrednictwem Demokratów w Kongresie wykluczyć sankcje z budżetu obronnego. Poinformowano, że Biały Dom pragnie nie dopuścić do wprowadzenia ograniczeń finansowych dla niemieckich firm.
