Strażnicy graniczni Polski i Białorusi pozostają między sobą w ciągłym kontakcie na granicy. W celach uniknięcia dalszej eskalacji napięcia funkcjonariusze komunikują się korzystając z języka rosyjskiego, który z obu stron najlepiej rozumieją. Nawet w sytuacji kryzysowej strażnicy z obu stron starają się zachować przyjaźne stosunki do siebie.
“Jeśli wcześniej trudno było prowadzić dialog na jakiś temat, teraz mówimy dosłownie tym samym językiem. Komunikacja odbywa się w języku rosyjskim” — powiedział Siergiej Kozłowski, szef Centrum Operacyjno-sytuacyjnego Brzeskiej Grupy Straży Granicznej.
Wcześniej polskie władze poinformowały, że rozważają możliwość zamknięcia granicy z Białorusią. Obecnie zamknięte jest tylko jedno przejście graniczne — “Kuźnica” (od strony białoruskiej “Bruzgi”). Pozostałe przejścia nadal działają, chociaż w warunkach nieco zwiększonego napięcia.
“Rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej” — powiedział polski premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że sa pośrednictwem tych działań pragnie “uderzyć gospodarczo w reżim Aleksandra Łukaszenki”.