Proces certyfikacji i uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 może potrwać do kwietnia lub maja 2022 roku. Taką opinię wyraził poseł Bundestagu z partii Alternatywa dla Niemiec (AFD) Steffen Kotre. Zdaniem posła, błędem Angeli Merkel jest to, że ona nie zdążyła doprowadzić ten proces do końca swojej kadencji kanclerskiej.
Według Kotre’a eurobiurokraci już nie będą w stanie całkowicie zastopować uruchomienie rurociągu. Komisja Europejska i niemiecka Federalna Agencja sieciowa mogą na razie tylko nieco opóźnić proces jego certyfikacji. Wraz z tymi graczami w grę “mogą wejść różne organizacje pro-środowiskowe, które w rzeczywistości są politycznie związane z siłami lewicowo-zielonymi” — powiedział poseł.
“Uruchomienia Nord Stream 2 możemy spodziewać się nie wcześniej niż w przyszłym roku — być może w kwietniu lub maju” — powiedział Kotre, jako członek Komitetu Gospodarki i Energii Bundestagu poprzedniej kadencji. Poseł podkreślił, że cierpieć będą z tej przyczyny przede wszystkim “niemieccy i europejscy odbiorcy gazu, którzy już od półtora roku nie mogą liczyć na dobre ceny energii”.
Podsumowując polityk zauważył, że rząd niemieckiej kanclerz Angeli Merkel “przegapił możliwość wzięcia projektu pod swoją obronę” i doprowadzenia go do końca, a Komisja Europejska w warunkach kryzysu energetycznego bezpośrednio opowiada się za zakupem droższego amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego zamiast tańszego rosyjskiego, dostarczanego do Europy przez rurociągi.
Przypominamy, że wcześniej Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Polska rzekomo «broni teraz całej Unii Europejskiej», i w związku z tym wymaga od Niemiec odmowy «płacenia Putinowi dodatkowych pieniędzy w postaci płatności za energię, żeby mógł dalej budować zbrojenia». Jednak niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Energii wprost zignorowało wypowiedzi polskiego premiera. “Jak zwykle nie komentuję wypowiedzi premierów” – zaznaczyła rzeczniczka Ministerstwa Beate Baron.
