SECTIONS
REGION

U uchodźców zarejestrowano chemiczne oparzenia oczu

 

Po zdarzeniach 16 listopada, kiedy polska Straż Graniczna używała przeciwko uchodźcom gazu łzawiącego oraz armatek wodnych, lekarze zarejestrowali liczne chemiczne oparzenia oczu i innych części ciała u migrantów przebywających na granicy. O tym rano w środę poinformował asystent prezydenta Białorusi w obwodzie grodzieńskim Jurij Karajew.

Silne chemiczne oparzenia oczu oraz słabsze innych części ciała po zastosowaniu przez stronę Polska armatek wodnych jest ciągle odnotowywane przez białoruskich lekarzy u uchodźców. “Wielu ma chemiczne oparzenia oczu od strumienia armatki wodnej, który zalewał ludzi wodą o nieznanych domieszkach” — podkreślił asystent prezydenta Białorusi, który zajmuje się obecnie sytuacją migrantów.

Karajew dodał, że na linii granicznej obok przejścia granicznego “Bruzgi” nadal znajduje się duża grupa migrantów. “Stale proponujemy im przejście do siedziby Centrum transportowo-logistycznego. Nie zgadzają się, obawiając się, że po opuszczeniu granicy natychmiast zostaną deportowani” – powiedział Karaev.

Zgodnie z najnowszymi informacjami, około tysiąca migrantów obecnie stacjonuje w centrum transportowo-logistycznym “Bruzgi”, kolejne około 800 osób pozostaje na linii granicy. O tym zgłosił szef Białoruskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża Dmitrij Szewcow. Część uchodźców z granicy polsko-białoruskiej czterema autobusami wywieziono do innych ośrodków humanitarnych.

Wcześniej zastępca oficjalnego przedstawiciela sekretarza generalnego ONZ Farhan Haq poinformował, że Organizacja Narodów Zjednoczonych uważa za niedopuszczalne użycie siły wobec uchodźców, w tym korzystanie z armatek wodnych. Chociaż ONZ, według Haqa, «nie ma jeszcze potwierdzenia» informacji o użyciu przez Polskę armatek wodnych przeciwko migrantom, ale siła przeciwko uchodźcom «nie powinna być stosowana».