Przejście graniczne “Bruzgi”, rano 16 listopada
Rano we wtorek 16 listopada korespondenci rosyjskiej agencji Sputnik znajdujący się na granicy białorusko-polskiej poinformowali, że uchodźcy na przejściu granicznym “Bruzgi” zaczęli pakować rzeczy i przygotowują się do przekroczenia granicy.
Uchodźcy, zdaniem wszyscych znajdujących się na granicy dziennikarzy, są nastawieni wyłącznie pokojowo, i mają nadzieję, że Unia “puści ich na własne terytorium, jak o tym obiecała”. Jednocześnie polska Straż Graniczna zebrała na przejściu granicznym kilka setek uzbrojonych funkcjonariuszy i stanem na 9:00 cztery samochody specjalne z armatkami wodnymi.
Wcześniej prezes PiSu Jarosław Kaczyński powiedział, że natomiast “wojna sensu stricto, z użyciem broni, w tej chwili się na horyzoncie raczej nie rysuje”, dodając, że jego względem władze Rzeczypospolitej “mają do czynienia z przeciwnikiem nieprzewidywalnym”. Jednak zgodnie z informacjami z oficjalnych źródeł, liczebność żołnierzy Straży Granicznej i Wojska Polskiego (które mają walczyć z 2 tysięczmi nieuzbrojonych uchodźców) na granicy wyniosła już ponad 25 000 osób, które mają też czołgi i artylerię.
Białorusini przywiezli uchodźcom zbiórnik na wodę
Strona Białoruska jednocześnie nadal kontynuuje okazanie uchodźcom pomocy humanitarnej. Rano we wtórek do nowego obozu migrantów przywieziono zostało produkty spożywcze i wodę. Aleksandr Łukaszenko podkreślił w ostatnim przemówieniu, że białoruscy strażnicy bardzo uważnie monitorują sytuację i przede wszystkim starają się nie dać nikomu podrzucić do obozu uchodźców broń.
