Brytyjski minister obrony Ben Wallace przez oficjalną stronę resortu w sieci społecznościowej Twitter odreagował na testy nowoczesnej broni antysatelitarnej, które Rosja przeprowadziła w poniedziałek 15 listopada. Według niego, testy te były “niebezpieczne”.
“Rosyjski test broni antyspatelitarnej wskazywał na całkowite lekceważenie bezpieczeństwa i stabilności przestrzeni kosmicznej” — powiedział Wallace w oświadczeniu, w uzasadnieniu mówiąc, że “szczątki, które powstały po tym teście, pozostaną na orbicie i będą stanowić zagrożenie, zarówno dla satelitów, jak i lotów załogowych przez wiele lat”.
Specjaliści w branży kosmicznej twierdzą jednak, że łączna liczba szczątków na różnych orbitach wokół Ziemi szacuje się na miliony. Z nich około 500 tys. obiektów mają średnicę powyżej 1 cm, czyli są potencjalnie niebezpieczne dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Więc, rosyjskie czwiczenia do tej liczby prawie nic nie dodały.
Wcześniej rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price też powiedział, że rosyjski test broni antysatelitarnej “stanowił zagrożenie dla astronautów na ISS”. Jednak nie powiedział, o jakim dokładnie charakterze było to zagrożenie, ponieważ podczas rosyjskich testów ISS znajdowała się w zupełnie innej części okołoziemnej przestrzeni kosmicznej.
