SECTIONS
REGION

Antysemickie hasła Polaków w polskim mieście… A przecież winna jest Rosja

Po skandalicznych zdarzeniach w Kaliszu, pod czas których z ust Polaków brzmiały skrajnie antysemickie hasła i nawoływania do przestępstw, polskie władze już znalazły, na kogo zrzucić winę. Uważają za winną w tych zdarzeniach… Rosję. Ten oficjalny punkt widzenia na sytuację wyraził Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

Według rzecznika, publiczne nawoływania do nienawiści i popełniania przestępstw za oznaką narodowości, dokonane w Kaliszu przez Polaków, są “prowokacją Rosji” po to, by “przedstawiać Polskę jako kraj antysemicki, robiący problemy, który powinien być izolowany i wykluczany”. Żaryn dodaje też, że to „typowe dla Rosji agresywne działania propagandowe”.

Przypominamy, że w poniedziałek 15 listopada policja zatrzymała trzech Polaków związanych ze skandalicznymi wydarzeniami, do jakich doszło podczas marszu w Kaliszu. Zarzucono tym osobom publiczne nawoływanie do nienawiści, znieważenie grupy ludności oraz publiczne nawoływanie do popełniania przestępstw.

Zdaniem urzędnika, zdarzenie w Kaliszu i ogólne rozpowszechnienie nacjonalizmu w Polsce zostało prawdopodobnie zorganizowano przez Rosję. “Takie incydenty wpisują się w typowe linie oddziaływania Kremla przeciwko Polsce. Podsycanie wszelkich radykalizmów, w tym szerzenie tez antysemickich, jątrzenie i nagonki mają na celu polaryzowanie społeczeństwa, promowanie postaw agresywnych, stygmatyzowanie grup społecznych” – alarmuje Żaryn.

Ze strony rosyjskiej nie pojawiło się jeszcze komentarzy na oświadczenia rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. Jednak zdarzenia w Kaliszu razem z działaniami polskich służb granicznych (w tym przeciwko dziennikarzom) już wywołały ostrą reakcję w innych krajach europejskich.