Administracja prezydenta USA Joe Bidena zaprzeczyła istnienie “napięć” między nim a wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych Kamalą Harris. Zgłoszono o tym oficjalnie po pojawieniu się publikacji w największych amerykańskich mediach o tym, że między prezydentem a jego zastępcą toczy się poważny konflikt.
Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki oświadczyła, że Harris jest “nie tylko ważnym partnerem Bidena, ale także odważnym przywódcą, który podjął się kluczowych, ważnych wyzwań, przed którymi stoi kraj — od ochrony praw wyborczych po rozwiązywanie kwestii migracyjnych i wprowadzenie szerokopasmowego Internetu”.
Psaki zaprzeczyła również rzekomą “frustracje” wśród zespołu wiceprezydenta i wśród urzędników Białego Domu dotyczące roli Kamali Harris w administracji. Burmistrz Long Beach Robert Garcia z kolei napisał, że wiceprezydent “właśnie odbyła bardzo udaną podróż, w której umocniła stosunki dyplomatyczne”.
Wcześniej najbardziej słynne amerykańskie media (m. in. CNN) stwierdziły, że Harris skarży się, że jest ograniczona w uprawnieniach i otrzymuje “rozkazy niezgodne z jej wizerunkiem”. Ponadto, według mediów, Harris na razie “bardzo aktywnie ubiega o fotel prezydencki”, a administracja nie pozwala jej oficjalnie twierdzić, że ona “jest pretendentką na prezydenta w przyszłości”.
Przypominamy, że według najnowszego badania przeprowadzonego przez The Washington Post, odsetek popierających prezydenta wśród obywateli Stanów Zjednoczonych spadł do najniższego poziomu od czasu jego inauguracji. Według przytoczonych danych pracę Bidena na stanowisku prezydenta oceniło pozytywnie tylko 41% respondentów.