Protesty w Wellingtonie we wtorek, 9 listopada
W stolicy Nowej Zelandii Wellingtonie ponad 3 tysięcy ludzi wzieło udział w masowych protestach przeciwko obowiązkowym szczepieniom, covid-paszportom i wprowadzonemu przez rząd kolejnemu lockdown. Protesty trwały prawie w trakcie całego dnia we wtorek, 9 listopada.
Funkcjonariusze organów ścigania wzmocnili środki bezpieczeństwa budynku parlamentu, co stało się bezprecedensowym środkiem bezpieczeństwa dla tego kraju. Marsz 9 listopada stał się największym tego typu wiecem w kraju, chociaż miał charakter pokojowy.
Protestujący ludzie domagali się zniesienia ograniczeń lockdownu i zniesienia polityki obowiązkowych szczepień. Wielu demonstrantów niosło plakaty z cytatami byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, zwłaszcza na temat “fake news”.
Należy zauważyć, że Nowej Zelandii praktycznie nie dotknięła ostatnia pandemia COVID-19, zwłaszcza rozprzestrzenianie się szczepu Delta. Kraj należy obecnie do liczby tych, które mają najniższe wskaźniki zachorowalności na COVID-19. W całym kraju choruje mniej niż 8 tysięcy osób, odnotowano tylko 32 zgony.
Jednak nie patrząc na to, władze wprowadziły chyba nie najbardziej brytalny lockdown w regionie, a potem zaczęły masową kampanie obowiązkowych szczepień i ograniczenia w prawach osób nieszczepionych. Przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało już około 80% dorosłej populacji kraju. Premier kraju Jacinda Ardern przyobiecała, że ograniczenia zostaną złagodzone, gdy 90% populacji przejdzie pełny cykl szczepień.