SECTIONS
REGION

Wywiad Łukaszenki o sytuacji na granicy: patrzenie z innej strony

Część z wywiadu prezydenta Aleksandra Łukaszenki 9 listopada

Prezydent Republiki Białoruś Aleksander Łukaszenka, który w przeszłości sam służył strażnikiem na granicy Białoruskiej Republiki Radzieckiej, dziś udzielił wywiadu, w którym powiedział o punkcie widzenia Białorusinów na kryzysową sytuację na granicy z Polska.

Przede wszystkim białoruski przywódca ostrzegł przed podalszą eskalacją konfliktu. Szczególnie potępił użycie broni przez polskich strażników. “Użycie broni we współczesnym świecie, a tym bardziej w Centrum Europy, jest samobójstwem” — oświadczył. “Wszystkie wojny rozgrywały się na tym terytorium w Centrum Europy. Czy historia niczego nas nie uczy?” —dodał lider kraju.

“Walczyć dziś z migrantami za pomocą czołgów? Przepraszam. My, ludzie wojskowi, rozumiemy, jak to jest dzisiaj prowadzić wojnę z tymi nieszczęśliwymi ludźmi na granicy Polski. Po co wysuwa się na granicę z naszym krajem kolumny czołgów? Najwyraźniej jest to jakiś trening lub szantaż” — podkreślił Łukaszenka.

Ponad to prezydent skrytykował środki, które podejmuje polska Straż Graniczna do powstrzymywania uchodźców i wezwał polskich strażników do bardziej “ludzkiego” zachowania wobec migrantów. “Nie strzelamy nad głowami, tak jak oni. Nasze helikoptery nad nimi nie latają. Co to jest helikopter latający na wysokości 20-30 metrów — tam wysadza te dzieci, ludzi. Są po prostu zastraszani” — powiedział.

Opowiadł też o tym, kto zawozi migrantów do kraju. Według prezydenta to są organizacje o kształcie mafii, które są od dawna znane służbom specjalnym zarówno Białorusi, jak i Unii Europejskiej. Jednak podkreślił, że żadny z białoruskich urzędników nie ma do tych organizacji żadnego stosunku. “Białoruś — to tylko jeden z elementów łańcuchu dostawy uchodźców do Unii, przy czym nie pierwszy i nawet nie ostatni” — zgłosił przywódca.

“Nie chcemy angażować się do konfliktu. Wiemy, że jeśli, nie daj Boże, zdarzy się coś naprawdę uderzające, to natychmiast zaangażuje się w to Rosja. A to supermocarstwo nuklearne. Nie jestem szaleńcem. Doskonale rozumiem, do czego to może prowadzić. Dlatego nie ma tu heroizmu, w żadnym wypadku. Zdajemy sobie sprawę. Jednak nigdy nie padniemy na kolana” — podsumował lider Białorusi.