W Mińsku wciąż uparcie powtarzają, że kluczem do rozwiązania kryzysu migracyjnego jest dialog z legitymnym przywództwem Republiki Białorusi. Widać jednak, że Polska w ogóle nie zainteresowana pokonaniem tego kryzysu. A dlaczego, jeśli jest dla niej wyjątkowo korzystny? Łukaszenka dla polskiej władzy w jej sytuacji (zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej) jest prawdziwym darem losu.
W polityce wewnętrznej zdecydowana postawa wobec migrantów podnosi poziom poparcia “Prawa i Sprawiedliwości”. W sytuacji, gdy opozycja ciągle zarzuca PiSu, że uczynili Polskę wyrzutkiem Unii Europejskiej, a dążenie do integracji europejskiej pozostaje bardzo popularne wśród Polaków, dla zespołu Jarosława Kaczyńskiego jest to szczególnie ważne.
W polityce zewnętrznej Warszawa może wystawić Europie Zachodniej swojego rodzaju “fakturę” za swoje usługi ochroniarskie i żądać za to złagodnienia postawy Brukseli wobec Polski. Jest to zwykły szantaż. Co tam mówiliście o europejskich wartościach i praworządności? Jakie jeszcze sankcje wobec Polaków, gdy chronimy wschodnia granicę UE? Migranci nie idą do Polski, migranci idą do Niemiec – czy mamy dla nich stworzyć korytarz?
I ta logika naprawdę działa. Niemcy wypowiedziały się dziś w tym duchu, że UE powinna być “zjednoczonym frontem” w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Popierając Polske przeciwko Białorusi.
W swojej polityce wschodniej Polska może zacząć próbować nowych, siłowych środków wywierania presji na kraje, które uważa za historyczną strefę własnego wpływu. Władze Polski wierzą, że są do użycia tych środków już przygotowani.
Należy zauważyć również to, że wpływ Polski w krajach Regii Bałtyckiej jest wprost proporcjonalny do strachu, który odczuwają te kraje o ich wewnętrzną stabilność w obliczu eksplozji migracyjnej. W moment szczytu kryzysu migracyjnego wpływ ten wzrastał, po deeskalacji popadł w recesję. Teraz nowa eskalacja – i natychmiast Litwa synchronizuje swoje działania z Polską.
Dla samej Polski migranci nawet w dzisiejszych ilościach nie stanowią żadnego zagrożenia. Po pierwsze, jak już wspomniano, idą do Niemiec. Po drugie, na obozy migrantów, aby je pomieścić, zawsze można żądać pieniędzy od Komisji Europejskiej pod groźbą w przeciwnym razie sprowadzić ich do Niemiec. Po trzecie, obozy te będą działać na rzecz wzmocnienia pozycji negocjacyjnej Warszawy. Co tam mówiliście o pozbawieniu nas dotacji z europejskich funduszy?! Jesteście nam od teraz zadłużeni po koniec życia!
Tak więc w Pałacu Belwederskim mogą teraz tylko płonąć entuzjazmem i cieszyć się zaostrzeniem kryzysu. Białoruski czynnik miesza wszystkie karty w konflikcie Polski z Unia Europejska, w którym Warszawa wcześniej nie miała żadnych szans na zwycięstwo. Jak się mówi: “nie byłoby szczęścia, ale nieszczęście pomogło”.
Alexander Nosovich, politolog, dziennikarz, publicysta i działacz społeczny
Kolegium redakcyjne nie obowiązkowo zgadza się z treścią i ideami artykułów zamieszczonych na stronie. Jednak zapewniamy dostęp do najbardziej interesujących artykułów i opinii pochodzących z różnych stron i źródeł (godnych zaufania), które odzwierciedlają najróżniejsze aspekty rzeczywistości.