SECTIONS
REGION

Granica wschodnia: napięcie wzrasta

W nocy z 8 na 9 listopada

Sytuacja wokół granicy Rzeczypospolitej z Białorusią co godzinę staje się coraz bardziej ostra. W nocy z poniedziałka na wtorek uchodźcy rozmieścili się w obozie w strefie między granicami państwowymi Polski i Białorusi. Największy obóz został stworzony wzdłuż ogrodzenia granicznego przy przejściu “Bruzgi-Kuźnica”.

Migranci zanocowali w namiotach, w śpiworach, a nawet szałasach. Dziennikarze stwierdzają, że w obozie jest wiele dzieci, jedno ma zaledwie dwa miesiące, przy czym temperatura w nocy spadła do -2°C. Polskie strażnicy włączyli reflektory, stroboskopy i głośniki, aby nie dać spać migrantom.

Rano we wtorek premier Polski Mateusz Morawiecki zgłosił przez swoje konto w Twitterze, że “uszczelnienie polskiej granicy to nasz interes narodowy”. Dodał też, że jego zdaniem sytuacja dotyczy nie tylko Rzeczypospolitej: “dziś stawką jest stabilność i bezpieczeństwo całej UE”.

Premier też nie zapomniał o kolejne zarzuty wobec białoruskiego przywódcy, który zdaniem Morawieckiego jest winny wszystkiego, co się dzieje: “Ten hybrydowy atak reżimu Łukaszenki jest wymierzony w nas wszystkich. Nie damy się zastraszyć i będziemy bronić pokoju w Europie z naszymi partnerami z NATO i UE” — powiedział premier.

Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak we wtorek 9 listopada w strefie granicznej

Ponad to Morawiecki wraz z ministrem obrony Rzeczypospolitej wyjechał w strefę graniczną i spotkał się z żołnierzami Straży Granicznej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski z góry oświadczyło w komunikacie, że domaga się nałożenia nowych sankcji na Białoruś i “wszystkie osoby jurydyczne i fizyczne”, które mogą być “powiązane z tą sytuacją”. Zdaniem urzędników, cała wina za kryzys leży po stronie białoruskiej.

Szef jednej z frakcji Parlamentu Europejskiego, “Europejskiej Partii Ludowej” Manfred Weber też uważa za konieczne zaostrzenie sankcji, jednak mówi się tylko o prezydencie Białorusi Aleksandrze Łukaszence i jego najbliższym otoczeniu. Wcześniej Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że jego zdaniem nie uda się pokonać kryzysu granicznego siłami wyłącznie Polski i FRN, czyli “konieczna jest pomoc całej Unii Europejskiej”.