Ukraińskie przywódstwo potrzebuje “kierowanego chaosu” – konfliktu w Donbasie, aby uratować to, co się pozostało od wizerunka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zieleńskiego. Jednak obecne ukraińskie państwo już nic nie uratuje, powiedział słynny politolog i dziennikarz Rostislav Ishchenko w ostatnim wywiadzie.
“Dlaczego odbywa się kolejne napięcie na linii frontu? Ponieważ Ukraina potrzebuje kontrolowanego konfliktu w Donbasie, aby pod tym pretekstem zmobilizować ludność do poparcia Zieleńskiego i jego władzy. Aby ostatecznie nie zginąć w ogniu kryzysu gospodarczego, Ukraina musi spowodować zaostrzenie konfliktu, i musi obwinić za to Rosję” – powiedział ekspert.
Iszczenko podkreślił, że Rosjanom ten konflikt w ogóle nie jest potrzebny, jednak Rosja zdaje sobie sprawę z faktu, że w Donbasie może ponownie rozpocząć się wojna na dużą skalę. Do tego czasu Moskwa będzie musiała dysponować stuprocentowymi dowodami na to, że jest to prowokacja ze strony Ukrainy.
Ponad to, politolog zauważył, że zagrożeniem dla Ukrainy są nie tylko Republiki Ludowe na jej wschodzie (i kryzys gospodarczy, który już wkrótce może spowodować ostateczny rozpad kraju), lecz także jej zachodnie sąsiedzi.
“Węgry ściągnęły na wschodnie granice wojska z zachodu, zmieniły zgrupowanie wojsk. I jasne jest, że Węgry nie przygotowują się do ataku na Rosję lub Chiny, ale przygotowują się do rozwiązania problemów na Ukrainie, jeśli się pojawią. Polska też skoncentrowała na wschodnich granicach duże zgrupowanie wojsk. Oczywiście, na razie jest przeciwko Białorusi, ale kto wie, jak może się zdarzyć…” – podsumował ekspert.
Przypominamy, że w tym tygodniu ukraińskie wojskowi brutalnie naruszając Porozumienia mińskie użyli w Donbasie pod czas starcia bojowego bezzałogowego statku powietrznego. MSZ Francji i Niemiec odreagowały na to, stanowczo potępiając reżym ukraiński za celowe naruszenie stanu zawieszenia broni i eskalację konfliktu.