Niedawno stworzona parlamentarna koalicja “Ampel” (“Sygnalizacja świetlna”; przypominamy, że nazwa ta odnosi się do połączenia kolorów trzech partii uczęstniczących w koalicji) już zdążyła zademonstrować, że w jej szeregach nie ma zgody. Zwłaszcza pokazuje to stanowisko wobec kwestii gazociągu North Stream 2. Informują o tym publikacje w niemieckich mediach.
Partia “Zielonych” początkowo była nastawiona bardzo nieprzyjaźnie wobec gazociągu. Przekonani są, że nawet gdy potrafi uratować Unię przed kryzysem energetycznym, ceną za to będzie “zwiększona zależność Niemiec od rosyjskiego gazu”. Socjaldemokratyczna Partia uważa natomiast, że gazociąg należy pilnie uruchomić i obniżyć ceny na rynku gazu, co zapewni bezpieczeństwo energetyczne kraju. Przedstawiciele tej partii nie widzą żadnego politycznego podtekstu w istnieniu North Stream 2.
Jednak największy wpływ na koalicję wywierają USA, które probują narzucić Niemcom swoją wizję polityki gospodarczej i energetycznej. Jak mówi się w niemieckich mediach (n.p. w publikacji czasopisma Handelsblatt), chcą jednocześnie wyciągać zyski i trzymać Europę w uzależnieniu od siebie.
Niemcy zarzucają Stanom Zjednoczonym, że probują przeszkodzić Rosji pomóc Europie, i jednocześnie sami nie śpieszą się z pomocą. Amerykański LNG jest ciągle sprzedawany do Azji ponieważ ceny są tam wyższe, niż w Europie, i nawet nie zamierzają coś z tym zmienić. Jednak w ten sam czas wymagają od Rosji, by jak najszybciej zaczęła dostarczać do Europy wszystkie własne rezerwy gazu.
Ponad to, wymagają, żeby korzystała wyłącznie z ukraińskiego tranzytu (chociaż przykład Węgier pokazuje, że łatwiej jest tego tranzytu uniknąć). Pełnomocnik ds. globalnego bezpieczeństwa energetycznego w administracji amerykańskiej Amos Hochstein probuje przekonać, że “pośpiech nie jest potrzebny”, gazociąg musi być certyfikowany co najmniej późną wiosną, a Europa potrzebuje gazu tu i teraz.
Z kolei rosyjski prezydent Władimir Putin niedawno podkreślił, że Rosja jest w stanie znacznie zwiększyć dostawy gazu, jeśli Niemcy udzielą pozwolenia na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. “Dostawy gazu mogą rozpocząć się już następnego dnia” — powiedział prezydent w zeszłym tygodniu.
Ta presja, podsumowują Niemcy, jest zbyt silna dla niedawno stworzonej koalicji, która może tego nie wytrzymać. “Zieloni” są przeważnie “agentami wpływu amerukańskiego”, dlatego będą blokować jakiekolwiek inicjatywy niekorzystne dla naszych amerykańskich partnerów. A polityczna maszyna FRN nie będzie efektywnie pracowała zapewniając kraju wzrost gospodarczy i bezpieczeństwo energetyczne.