Sudańskie wojsko przejęło władzę w wyniku zamachu stanu w poniedziałek 25 października, aresztowało czołowych polityków cywilnych, w tym premiera Abdullaha Hamdoka, i ogłosiło stan wyjątkowy, gdy tysiące protestujących wypełniło ulice Chartumu w proteście.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia powiedział w poniedziałek wieczorem, że co najmniej siedmiu protestujących zginęło, a 140 osób zostało rannych po tym, jak siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów. Gdy noc zapadła w Chartumie, świadkowie opisali, jak gangi młodych mężczyzn uzbrojonych w kijki rzekomo biły każdego, kto został znaleziony na ulicy.
Sudan przebywał w skrajnym napięciu po nieudanej próbie zamachu stanu przez wojsko w zeszłym miesiącu (21 września), który wywołał wzajemne oskarżenia między grupami wojskowymi i cywilnymi. Wszystkie te grupy próbowały podzielić władzę po obaleniu autokraty Omara Al-Baszira dwa lata temu (też w wyniku zamachu stanu).
Generał Abdel Fattah al-Burhan przewodniczył sudańskiej “suwerennej Radzie” powołanej w celu zabiezbieczenia pokojowego przezwyciężenia konfliktów wewnętrznych w państwie. W swoim oświadczeniu on uzasadnił przejęcie władzy i rozwiązanie przejściowego rządu kraju, mówiąc, że walka między stronami wojskowymi i cywilnymi zagraża stabilności w Sudanie. W nadchodzących miesiącach wojsko miało przekazać kierownictwo Zjednoczonej suwerennej Rady cywilowi.
“Siły zbrojne będą nadal kierować demokratyczną transformacją przed przekazaniem przywództwa kraju cywilnemu, wybranemu rządowi” – powiedział Burhan dodając, że konstytucja kraju zostanie poważnie przepisana i na razie powstanie nowy organ ustawodawczy.
Przedstawiciele USA już zgłosili, że obecnie stanowczo potępiają nowy reżym sudański, który powstał w wyniku zamachu stanu. Nowym przywódcom już zgłoszono, że może ich kraj pozostać się pez pomocy humanitarnej ze strony Stanów Zjednoczonych.
