Wiceminister spraw zagranicznych Korei Północnej powiedział, że ostatnie wypowiedzi prezydenta Joe Bidena o tym, że USA “będą stanowczo zapewniały bezpieczeństwo Tajwanu” przed chińskimi atakami, były “lekkomyślne” i mogły prowadzić do “tragicznych konsekwencji”.
Park Myung Ho powiedział koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej, że “interwencja” Bidena na wyspie może prowadzić do “potencjalnego niebezpieczeństwa zaostrzenia delikatnej sytuacji z kolei na Półwyspie Koreańskiej” – poinformowano przez media azjatyckie wieczorem w sobotę, 23 października.
“USA muszą pamiętać, że ich lekkomyślna ingerencja w sprawy wewnętrzne i publiczne stosowanie podwójnych standardów będą mieć za sobą tragiczne konsekwencje. Podnoszą topór, aby rzucić go na własną stopę” – oświadczył Park w swoim wywiadzie – “W pełni popieramy rząd i naród Chin w ich dążeniu do ochrony suwerenności narodowej i integralności terytorialnej oraz do bezwarunkowego zjednoczenia ojczyzny” – dodał.
Oświadczenie Parka pojawiło się po tym, jak Joe Biden powiedział w czwartek 21 października, że USA mają “obowiązek” obrony Tajwanu, jeśli Chiny zaatakują wyspę. Wywołała ta wypowiedź bardzo ostrą reakcję (przede wszystkim ze strony Chin), co zmusiło Biały Dom do późniejszego wyjaśnienia tego, co naprawdę “miał na myśli” prezydent. Poinformowano, że “stosunki USA z Tajwanem są regulowane przez zawarte wcześniej porozumienia, i Stany Zjednoczone będą sprzeciwiać się wszelkim jednostronnym zmianom status quo”.
Później w sobotę pojawiły się informacje, że specjalny wysłannik USA do Korei Północnej Seung Kim przybył w sobotę do Korei Południowej, aby wznowić wcześniej zawieszone negocjacje denuklearyzacyjne z Koreą Północną.
Kim powiedział dziennikarzom w sobotę, że spodziewa się “produktywnych rozmów” z koreańskimi urzędnikami podczas ich spotkania w niedzielę. Korea Północna na razie odrzuciła wezwania USA do wznowienia negocjacji, domagając się zakończenia przez USA “wrogiej polityki” sankcji i wspólnych ćwiczeń wojskowych z Koreą Południową.