W czwartek, 14 października przez Grupę Granica poinformowano o kolejnej osobie zmarłej na granicy polsko-białoruskiej. W niebezpieczeństwie są pozostali ludzie w okolicach miejscowości Krynki. Aktywiści probują wjechać do strefy stanu wyjątkowego i proszą o przepuszczenie karetki.
Nie jest jeszcze znana tożsamość zmarłego mężczyzny. “Jesteśmy w kontakcie z wieloma rodzinami, które szukają swoich bliskich zaginionych przy granicy, w tym także mężczyzn odpowiadających opisowi zmarłego” – mówi Marysia Złonkiewicz przedstawiciel Grupy Granica ds. kontaktu z mediami.
“Na terenie stanu wyjątkowego, obok Sokółki znaleziono zwłoki 24-letniego Syryjczyka. Na prośbę rodzin poszukujemy kilku mężczyzn z Syrii w takim wieku. „Był w szpitalu, zabrała go Straż Graniczna”. „Rozmawialiśmy, kiedy po kolejnym push backu, znalazł się na Białorusi”. Niektórzy ostatni raz mieli kontakt ponad trzy tygodnie temu” – poinformowała fundacja Chlebem i Solą, jedna z podmiotów Grupy Granica.
Zmarły mężczyzna stał się kolejną ofiarą nieludzkiej polityki polskiego rządu. Sokółka znajduje się w strefie objętej stanem wyjątkowym, czyli jest praktycznie niemożliwie dla wolontariuszy, w tym lekarzy, udzielać tam pomocy ludziom, którzy jej potrzebują. Cały terytorium, na którym wprowadzony jest stan wyjątkowy jest od 3 września ściśle strzeżony przez Straż Graniczną, policję i wojsko Polskie.
Ponad to poinformowano, że Grupa Granica dowiedziała się o przebywającej w tej samej miejscowości grupie osób, w tym dzieci i kobiecie w ciąży. Członkowie tej grupy potrzebują pilnej pomocy medycznej, która nie może dojechać na miejsce z powodu policyjnych blokad w strefie stanu wyjątkowego.
Przypominamy, że w tym tygodniu rząd Polski zatwierdził projekt budowania muru na granicy z Białorusią. Ma on utrudnić uchodźcom dostęp na terytorium Unii Europejskiej. Jednak wśród ekspertów nastawionych krytycznie do działalności władz istnieją duże wątpienia, czy będzie ten środek dość efektywny.