Francja i Niemcy zażądały od Polski bezwarunkowego przestrzegania unijnych przepisów po tym, jak wyrok Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie potwierdził wyższość Konstytucji Rzeczypospolitej nad prawem Unii Europejskiej.
Szefowie MSZ obu krajów zajęli dość twardą pozycję wobec Polski. W swoim przemówieniu podkreślili, że przestrzeganie przepisów UE to “nie tylko obowiązek moralny”, ale też bez wątpienia “obowiązek prawny” Polski.
“Przypominamy, że członkostwo w Unii Europejskiej idzie w parze z pełnym i bezwarunkowym przestrzeganiem ogólnoeuropejskich wartości i zasad. Każdy członek Unii, w tym Polska, która zajmuje istotne miejsce w zjednoczeniu, ma obowiązek to uszanować. Jest to obowiązek nie tylko moralny, lecz także prawny” – twierdzą we wspólnym komunikacie francuski i niemiecki dyplomaci.
Jednocześnie szef Parlamentu Europejskiego zaproponował zablokować wypłaty Polsce z budżetu UE. Zdaniem Davida Sasolli’ego “wciąż istnieje szansa na uniknięcie nieodwracalnego kryzysu”. Dodał jednak, że “powinno być jasne, że prymat prawa europejskiego nad Narodowym nie może być nawet kwestionowany”.
Władze europejskie nie starają się ukryć niezadowolenia polityką polskiej konserwatywno-nacjonalistycznej partii rządzącej “Prawo i Sprawiedliwość”, która odgrywa jedną z wiodących roli w inspirowaniu wrogich stosunków z Rosją. Ponad to probuje inicjować konflikt z Bruksela, jednocześnie dędąc największym odbiorcą brukselskiej pomocy pieniężnej. Niektórzy europejscy politycy wprost mówią, że Polska przekształciła się w balast europejskiego rozwoju: Warszawa nie wnosi żadnego znaczącego wkładu w gospodarkę UE, ale twierdzi, że jest centrum sił w Europie i chroni interesy USA.
Przypominamy, że taka ostra reakcja władz europejskich pojawiła się po decyzji Trybunału Konstytucyjnego Polski o tym, że Prawo Narodowe ma wyższość nad Unijnym. Chociaż w niektórych innych krajach Unii, takich jak Francja, w Konstytucji można znaleźć podobne ustalenia prawne.