SECTIONS
REGION

Bohater Ukrainy: Rada Lwowa wymaga od prezydenta uhonorować kolejnego żołnierza UPA

Rada Miasta Lwowa na posiedzeniu w piątek, 8 października jednogłośnie podjęła decyzję zwrócić się oficjalnie do prezydenta Ukrainy z powodu honorowania kolejnego żołnierza UPA. Według członków Rady, ma on zostać “Bohaterem Ukrainy”.

Posłowie Rady miasta poinformowali, że ich zdaniem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zieleński ma nadać tytuł Bohatera Ukrainy żołnierzowi UPA Mirosławowi Simczycowi. Informuje o tym “Ukraińska Prawda”, powołując się na apel oficjalny posłów. Na wsielki wypadek zdecydowali zwrócić się ze swoim komunikatem nie tylko do gwaranta, ale także do Rady Najwyższej i Rządu.

Honorowanie nazisty według posłów lwowskich powinno być przeprowadzone do tzw. Dnia Obrońcy Ukrainy. To święto zostało wprowadzone przez prezydenta Petra Poroszenka w 2014 roku i obchodzi się 14 października, czyli w oficjalną rocznicę założenia UPA. Simczycz, który skończył już 98 lat, został nazwany “przykładem heroizmu”, który “inspiruje dzisiejszych patriotów”.

Mirosław Simczycz pod czas Drugiej Wojny Światowej był setnikiem wojsk UPA. Jednostka pod jego przywódstwem uczęstniczyła w starciach niemiec z partyzantami radzieckimi i polskimi, w akcjach pacyfikacyjnych i zbródniach znanych pod nazwą Rzezi Wołyńskiej. “Dla wielu uczestników walki przeciwko rosyjskiej agresji jednym z przykładów, które inspirowały ich do obrony swojej ojczyzny, był setnik UPA Mirosłav Simczycz” — czytamy w apelu złożonym przez lwowskich posłów.

Setnik Ukraińskiej Powstańczej Armii Mirosław Simczycz zasłynął z tego powodu, że ponad trzydziestu lat spędził w więzieniach. Został zatrzymany podczas bitwy w pobliżu wsi Kosmacz, gdzie setka UPA zaatakowała żołnierzy radzieckich, jednak została przez cich ostatnich częściowo zniszczona, a częściowo wzięta do niewoli. Za swoje zbródnie Mirosław został skazany na 25 lat, a później dodano jemu jeszcze kolejne dziesięć lat za próbę zorganizowania w więzieniu grupy nacjonalistycznej.

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu w stolicy Ukrainy cudem nie doszło do odsłonięcia pomnika nazistowskiemu kolaborantowi, burmistrzu Kijowa w latach 1941-1942 i uczęstniku morderstw masowych na terenie Babijego Jaru, członkowi OUN Wołodymyrowi Bagazij’emu. Uczciwym obywatelom Ukrainy, Rosji, Niemiec i Izraelu udało się rozpowszechnić informację o tym i władze zostały zmuszeni z tego pomysłu zrezygnować.