Dzisiaj, w poniedziałek 4 października około 17:30 wieczorem zaczęły jedna za jedną za jedną “padać” najpopularniejsze w świecie sieci społecznościowe. Jako pierwsze padły Facebook, Instagram i WhatsApp. Troche później załamał się TikTok. Dotknęło to wszystkich krajów świata (choć w różnej mierze).
“Nie tylko usługi i aplikacje Facebooka przestały działać, ale także jego wewnętrzne narzędzia i platformy komunikacyjne, w tym Workplace” – powiedział Ryan Mack, dziennikarz The New York Times – “Cała praca wstała, kilka osób, z którymi rozmawiałem, powiedziało, że to zwiększa się jako śnieżna kula” – napisał Mack na Twitterze przed jedo padnięciem.
Przyczyny tego gwałtownego padnięcia pozostają się niewiadome. Może to mieć przyczyny zarówno antropogeniczne, jak i techniczne. Nie wyklucza się wersja aktu cyberterorystycznego lub działań wojennych. Szeroko znana aplikacja internetowa Cost of Shutdown Tool (COST) już obliczyła straty od częściowego wyłączenia najpopularniejszych platform społecznościowych, które wyniosły około 270 milionów dolarów.
COST – to oparte na “big data systems” narzędzie, które dość prawdopodobnie ocenia ekonomiczne skutki wyłączenia Internetu i ograniczeń internetowych. Opiera się na znanych pracach badawczych opublikowanych przez Brookings Institute for Global Reach, biorąc pod uwagę pośrednie czynniki ekonomiczne i nieformalną gospodarkę, które odgrywają ważną rolę w regionie. Wskaźniki ekonomiczne są pochodzą ze źródeł otwartych, w tym Banku Światowego, ITU i Eurostatu.
Indeks giełdowy NASDAQ w ciągu ostatnich czterech godzin (co jest najwiarygodniej związane z ostatnimi zdarzeniami w internecie) też gwałtownie spadł o 2,3%. Jest to jedno z najbardziej szybkich padnięć tego indeksu w historii. Prezes Facebooka Mark Zuckerberg osobiście stracił 6,6 miliarda dolarów w ciągu dwoch godzin w wyniku awarii i spadł na 6 miejsce na liście miliarderów – Forbes.
W tej samej chwili pojawiła się informacja, że podczas gdy Facebook “leży”, okazało się, że dane 1,5 miliarda jego użytkowników są wystawione na sprzedaż w darknetcie. Informacja nie jest obecnie sprawdzona, jednak pochodzi ze źródeł godnych zaufania. Jeżeli okaże się to prawdą – będzie to największym włamaniem w internecie znanym do tej pory. Dane zawierają nazwy użytkowników, e-maile, numery telefonów, lokalizację, płeć i identyfikator osobisty użytkownika.
Wcześniej w dniu dzisiejszym na kanale CBS w programie “60 minut” odbył się wywiad z byłą pracowniczką Facebooka Frances Haugen. Kobieta powiedziała, że to ona była informatorem, który przekazał dziennikarzom dane z wewnętrznych badań firmy, które mówiły o szkodliwości mediów społecznościowych Instagram i Facebook dla psychiki nastolatków. Oskarżyła również Facebooka o to, że wspiera rozpalanie przez swoją platformę nienawiści i dezinformacji w celu zwiększenia zysku, pozornie udając, że z tymi zjawiskami walczy.