W centrum Rygi odbywa się wiec protestowy. Uczestnicy wydarzenia mówią, że wyszli “przeciwko machinacjom finansowym i korupcji”, i w szczególności przeciwko działaniom rządu premiera Krisjanisa Karinsa i prezydenta Egilsa Levitsa.
Jak stwierdził jeden z organizatorów protestów Ainar Schlesers: “To nie jest protest przeciwko wprowadzeniu obowiązkowych szczepień, to protest przeciwko rządowi premiera Krisjanisa Karinsa i manipulacjom Prezydenta Łotwy Egilsa Levitsa”.
Na akcję zebrało się w tej chwili około 1,5 tysięcy osób. To nie pierwszy zlot zwołany przez Schlesersa, który wcześniej wydał władzom ultimatum. “To nie jest Karinsh, to wojna” – głosi plakat w rękach jednego z protestujących. Używana jest gra słów (wojna w języku łotewskim-kara).
Podobno zebrani przybyli do centrum miasta bez masek. Jeden z mówców, Arnold Babris stwierdził: “ludzie rozumieją, że dług publiczny Łotwy rośnie każdego roku o miliard, co stanowi około 10% rocznego budżetu. Szczepienia są tylko przykrywką dla korupcji i niewłaściwego zarządzania państwem”.
Wcześniej wzywając ludzi na ruch protestacyjny 2 października, Schlesers napisał na Facebooku, z powodu ogłoszenia przez premiera Krisjanisa Karinsa wprowadzenia obowiązkowych szczepień: “Zacznie się od nauczycieli, lekarzy i pracowników socjalnych. Jeśli ludzie to przełkną, pójdą inne zawody” – powiedział Schlesers.
Przypomnijmy, że fala ruchu protestacyjnego na Łotwie rozpoczęła się latem tego roku. W dniu 18 sierpnia odbył się wiec pod Pałacem Prezydenckim, który powtorzył się 23 sierpnia już w innych miejscach stolicy. Wielu obserwatorów określiło te akcje jako największe w ostatniej dekadzie.
