SECTIONS
REGION

Konflikt węgiersko-ukraiński się rozpala: szef Administracji Premiera

Relacje Ukrainy i Węgr nadal pogarszają się na tle zorganizowanego przez polityków kijowskich skalnadu dotyczącego nowej umowy długoterminowej na dostawę gazu rosyjskiego do Węgr z pominięciem ukraińskiego systemu tranzytu gazowego. Kolejne oświadczenie w tej sprawie zrobił szef administracji premiera Węgier Gergei Guiyas.

W swoim wywiadzie dla wydania “Magyar Nemzet” stwierdził, że Ukraina “nie ma prawa uczestniczyć w polityce energetycznej suwerennego kraju i nie ma żadnego stosunku do kontraktu gazowego Węgier z Rosją. Guiyash wyjaśnił, że Węgry podpisały kontrakt z rosyjskim Gazpromem na 15 lat, ponieważ jest to warunkiem pozyskania wyraźnych przewag ekonomicznych. Kontrakt długoterminowy pozwoli na istotne obniżenie kosztów ogólnych, a także oznacza, że Węgrzy będą płaciły za gaz najniższą możliwą cenę w Europie.

Jednocześnie szef administracji wyraził ubolewanie z powodu tego, że Ukraina nie jest w stanie docenić serii gestów, które wykonały dla niej Węgry, mimo toczących się sporów. “Zemsta Ukrainy nastąpiła za długo przed porozumieniem gazowym z Rosjanami. Chodzi o to, że Ukraina rażąco ograniczyła użycie języka ojczystego Węgrów na Zakarpaciu, nowelizując Ustawę o Edukacji i stara się nie dopuszcić do żadnej międzynarodowej opinii na temat tej poprawki. Więc Węgry powinny nadal blokować negocjacje w sprawie przystąpienia tego kraju do NATO” – podkreślił Guiyash.

Jego zdaniem nie jest jasne, dlaczego inny kraj w ogóle myśli, że może uczestniczyć w polityce energetycznej suwerennego kraju, z którym nie ma żadnych interesów wspólnych. “Ukraina nigdy nie będzie miała do tej sytuacji żadnego stosunku” – stanowczo podsumował Guiyash.

Przypomnijmy, że 27 września Węgry podpisały z rosyjskim Gazpromem nowy długoterminowy kontrakt na dostawę gazu. Kontrakt ma trwać 15 lat, a gaz będzie trafiał do punktów końcowych ominając Ukrainę – przez Serbię i Austrię.

Ukraińskie MSZ określiło działania Budapesztu jako motywowane politycznie i “politycznie nieuzasadnione”. Zdaniem władz ukraińskich, o wiele bardziej korzystne dla strony węgierskiej byłoby otrzymywać gaz przez “rozgałęziony system tranzytowy Ukrainy”. Żeby udowodnić to, Kijów zaczął grozić Budapesztowi “odpowiedzią właściwą” i skargami do Komisji Europejskiej, jednak Węgrzy nie przestraszyli się gróźb i sami rzucili się do kontrataku.

Wcześniej węgierski minister spraw zagranicznych Peter Siyarto powiedział, że agresywne oświadczenia ze strony Ukrainy są postrzegane przez stronę węgierską jako “zamach na suwerenność kraju”. W Kijowie taką reakcję uznano za “arogancję”.