SECTIONS
REGION

Gazu w zimie nie wystarczy! Europa w 2022 roku

“Jeżeli przyszła zima okaże się zimniejsza niż zazwyczaj – najwiarygodniej nie będziemy w stanie mieć wystarczającej ilości gazu do ogrzewania całej Europy”, powiedział Amos Hochstein, starszy doradca ds. bezpieczeństwa energetycznego w Departamencie Stanu Stanów Zjednoczonych w wywiadzie dla Bloomberg TV.

“Niektóre kraje nadal będą mogły kupować gaz za szalone pieniądze, inne mogą być zmuszone do racjonowania paliwa” – dodał.

Widzimy teraz, jak Europa wpada do prawdziwego kryzysu energetycznego: ceny biją rekordy, niektóre fabryki zamykają się, a decydenci obawiają się wpływu rosnących rachunków dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Nawet pan Hochstein faktycznie wyznał, że wina w tym kryzysie przynajmniej szęściowo spada na Prezydenta USA, Joe Bidena i jego politykę przeciwdziałania “Nord Stream-2”.

Słynny fizyk, ekspert w dziedzinie energetycznej, Boris Marcinkiewicz, nie widząc w sytuacji nic niespodzianego, już skomentował ostatnie wydarzenia:

“Europa sama sobie strzela w nogę. Merkel na spotkaniu z Bidenem obecała dotrzymywać się “litery i duchu” III Pakietu Energetycznego. Skutki “litery” my naprawdę już widzimy – gaz po 900$ za tysiąc metrów kubicznych. Co to jest “duch” – ja osobiście nie wiem. Jednak polecam do niego się przysłuchać, bo ten duch może okazać się na tyle “Święty”, że potrafi nawet obniżyć cenę”.

Boris Marcinkievich (Marcinkiewicz) – fizyk-teoretyk i redaktor główny portalu “Geoenergetics.info”.

Przyczyną faktyczną jest norma III Pakietu Energetycznego, zgodnie z którą Gazprom (będący właścicielem “Nord Stream-2”) będzie zobowiązany do zarezerwowania 50% mocy gazociągu dla jakichś “dostawców niezależnych”. Sztucznie wytworzony deficyt gazu wywołał reakcję łańcuchową, czyli gwałtowny wzrost cen, z którego eksporterzy są bardzo zadowoleni. Co więcej, Gazprom w każdym razie wychodzi na plusa – albo sprzeda ograniczoną ilość bardzo drogiego gazu, albo nieco taniej, ale o 25 miliardów metrów kubicznych więcej.

Ponad to, kryzysowy wzrost cen na gaz, zdaniem Marcinkiewicza, jest także jednym ze skutków polityki “zielonej” Unii Europejskiej. “Słońce lub wiatr nie mogą oddawać energię przez cały czas – bo człowiek nie nauczył się jeszcze zarządzać pogodą. Wyobraźcie sobie: słońce zeszło do chmur a wiatr się skończył – co mamy robić? Oczywiście, w tym momencie potrzebujemy stacji rezerwowych. A te stacje, ponieważ muszą bardzo szybko się rozgrzewać – zżerają momentalnie fantastyczne ilości gazy (jak samochód, który zaczyna jechać od razu z piątego biegu). Dlatego wychodzi dziwny efekt: im bardziej “zielona” jest energetyka – tym więcej gazu ona potrzebuje”.

W tym miejscu z Marcinkiewiczem się zgadza polski dziennikarz i ekspert Jakub Wiech, sarkastycznie pytając zwolenników energetyki “zielonej”: “To ile kosztuje 1 kWh z elektrowni wiatrowych, gdy nie wieje wiatr?”. I dodaje: “Bez atomu nie damy rady z dekarbonizacją”. Bo energetyka atomowa nadal jest energetyką najbardziej efektywną i najmniej szkodliwą dla środowiska (jeżeli za nią pilnować i nie dopuszczać katastrofy, oczywiście).

Jak Unia Europejska i oddzielne jej kraje, takie jak Polska (która potrzebuje około 21 000 000 000 metrów kubicznych gazu corocznie) będą radzić sobie z tą sytuacją – trudno powiedzieć. Jednoznacznie można przewidzieć tylko, że wszystko na Zachód od Brestu-Litewskiego najbliższą zimą będzie w stanie nadzwyczajnie ostrym. Jeżeli tylko sąd Europejski nie przypomni sobie o “duchu” III pakietu, zamiast jego “litery”.